Sernik na zimno z gotowanego mleka
Nie tak dawno temu wszyscy obchodziliśmy Dzień Matki. U nas jak zwykle potrójnie: bo i teściowa i moja rodzicielka i jak mawiają Anglicy „last but not least” matka mojego syna. Z tej okazji pozwoliliśmy z Frankiem wyjątkowo zrealizować się kulinarnie naszej Iwonce, a moją matkę uczciliśmy tym, że ciasto powstało z jej przepisu. Natomiast moja ulubiona teściowa ( i to zupełnie poważnie piszę, bez jaj ) musiała zadowolić się życzeniami. W przyszłym roku jednak obiecuje poprawę.
Składniki:
2l mleka 3%
0,5l śmietany 18%
1 cytryna
4 jajka
200g masła
szklanka cukru pudru
paczka herbatników ( może trochę więcej )
2 galaretki truskawkowe
Przygotowanie:
Przepis na ten sernik ( a jak się kilka dni dowiedziałem podobnie z gotowanego mleka robi się paschę ) wyniosłem z rodzinnego domu i zawsze w lecie błagałem, żeby go matula zrobiła. Mleko gotujemy, dodajemy śmietanę rozmieszaną z jajkami. Gotujemy dalej do wywarzenia się sera. Odcedzamy i odciskamy przez gazę. Masło ucieramy z cukrem i sokiem z cytryny. Dodajemy odciśnięty ser i ucieramy dalej.
Spód tortownicy wykładamy herbatnikami, wykładamy masę i czekamy aż trochę stężeje w lodówce. Na wierzch wylewamy galaretkę ugotowaną wg przepisu na opakowaniu. Wstawiamy do lodówki do całkowitego zastygnięcia.
Do masy możemy dodawać rodzynki, a do galaretki truskawki lub inne owoce, zmieniając przy tym smak galaretki. Ale ja najbardziej lubię taką klasyczną, czystą ( to tak, jak z wódką ;P )